Informacja Administratora

Na podstawie art. 13 ust. 1 i 2 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych), Dz. U. UE. L. 2016.119.1 z dnia 4 maja 2016r., dalej RODO informuję:
1. dane Administratora i Inspektora Ochrony Danych znajdują się w linku „Ochrona danych osobowych”,
2. Pana/Pani dane osobowe w postaci adresu IP, są przetwarzane w celu udostępniania strony internetowej oraz wypełnienia obowiązków prawnych spoczywających na administratorze(art.6 ust.1 lit.c RODO),
3. jeżeli korzysta Pan/Pani z odnośnika na stronie będącego adresem e-mail placówki to zgadza się Pan/Pani na przetwarzanie danych w celu udzielenia odpowiedzi,
4. dane osobowe mogą być przekazywane organom państwowym, organom ochrony prawnej (Policja, Prokuratura, Sąd) lub organom samorządu terytorialnego w związku z prowadzonym postępowaniem,
5. Pana/Pani dane osobowe nie będą przekazywane do państwa trzeciego ani do organizacji międzynarodowej,
6. Pana/Pani dane osobowe będą przetwarzane wyłącznie przez okres i w zakresie niezbędnym do realizacji celu przetwarzania,
7. przysługuje Panu/Pani prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania lub prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania,
8. ma Pan/Pani prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych,
9. podanie przez Pana/Panią danych osobowych jest fakultatywne (dobrowolne) w celu udostępnienia strony internetowej,
10. Pana/Pani dane osobowe nie będą podlegały zautomatyzowanym procesom podejmowania decyzji przez Administratora, w tym profilowaniu.
zamknij

Patronka

Patronka szkoły

Co zrobić z patronką, która zginęła jakieś 150 lat temu w wyniku walk w czasie powstania styczniowego? Można postawić ją na pomniku, raz do roku złożyć kwiaty, włączyć w panteon bohaterów i bohaterek narodowych i … zapomnieć na pozostałe 364 dni w roku. Można też o patronkę się pokłócić, zakwestionować słuszność jej wyborów lub bronić ich zażarcie. Ta druga opcja wydaje nam się dużo bardziej atrakcyjna. Potwierdza, że patron to przecież człowiek z krwi i kości, ze swoją historią prywatną i tą, która stała się częścią naszej wspólnej Historii, człowiek, którego decyzje i postępowanie oceniamy dziś z zupełnie już innej perspektywy.

 

Maria była kobietą.

I to kobietą nietuzinkową. W 2. połowie XIX wieku być niezależną to wcale nie takie oczywiste. Dobrze urodzone kobiety nie pracowały zawodowo, a ich wykształcenie często ograniczało się do edukacji domowej w dzieciństwie. Wcześnie wychodziły za mąż, a ich prawne samostanowienie było ograniczone. Maria Piotrowiczowa wychowała się w rodzinie o powstańczych tradycjach. W młodości uczyła się sztuki strzelania, jazdy konnej i fechtunku.
Wzięła czynny udział w powstaniu. Obcięła włosy i przywdziała powstańczą czamarkę. Początkowo pełniła służbę pomocniczą, ale gdy sytuacja militarna się pogorszyła, zgłosiła akces do służby liniowej i walczyła ramię w ramię z mężczyznami.

 

Maria była żoną.

Ta opowieść mogłaby stać się kanwą hollywoodzkiego love story.
Konstanty Piotrowicz, przedstawiciel klasy średniej bez majątku, ideowiec, nauczyciel z powołania, który w czasach zaborów pragnął szerzyć wartości narodowe i wolnościowe wśród młodzieży klas uboższych. I Maria, ziemianka z dużym majątkiem. Z Konstantym nie została wyswatana, jak to było w zwyczaju. Decyzję o ślubie podjęła najprawdopodobniej sama. Trudno jednoznacznie ocenić, czy małżeństwo rzeczywiście było mezaliansem. Stanowili dobraną parę. Wspólnie z mężem prowadzili działalność agitacyjną i przygotowania do powstania. By wspomóc powstańców Maria z mężem i częścią służby przystąpiła do oddziału Józefa Dworzaczka. Niestety oddział został wytropiony przez Rosjan i rozbity w bitwie pod Dobrą. Ciężko ranny Konstanty trafił do szpitala w Łodzi. Nie wiedział, że Maria zginęła w czasie walk. Sądził, że przychodzi do siebie w rodzinnym dworze. Gdy usłyszał bicie kościelnych dzwonów i powiadomiono go, że to pogrzeb Marii, dostał ataku serca i zmarł.

Maria była bohaterką.

W dniu 24 lutego 1863 r. oddział J. Dworzaczka, do którego przyłączyło się małżeństwo Piotrowiczów, stacjonował we wsi Dobra pod Łodzią. Rosjanie zaskoczyli powstańców, a walki, które się rozegrały miały krwawy charakter. Maria wykazała się wielkim hartem ducha i odwagą, broniła się zażarcie przy pomocy pistoletu, a następnie kosy. Jednak wobec przewagi kozaków nie miała szans. Odrzuciła propozycję poddania się, co uznała za niehonorowe i niegodne Polaka. Po śmierci żołnierze znęcali się nad jej ciałem, a za jego wydanie od rodziny zażądali wysokiego okupu. Jak się później okazało, Maria była w bliźniaczej ciąży.

Maria była szaloną patriotką.

Przecież nie musiała bezsensownie dać się zabić. Lepiej byłoby… Nie musiała? Lepiej byłoby? Gdyby nie czuła, że ten gest stanowi o jej tożsamości, na pewno postąpiłaby inaczej. To nie szaleństwo i niepoczytalność pchnęły ją do czynnej walki z zaborcą, ale jej własne głębokie przekonanie o słuszności takiego działania.
A może działała z pobudek osobistych, a nie patriotycznych? Może chciała towarzyszyć chorowitemu Konstantemu? Może rzuciła się na rosyjskich żołnierzy w akcie desperacji za postrzelenia męża? Tak czy owak w tamtej chwili nie potrafiła postąpić inaczej.

Maria…

Była na pewno dużo bardziej wielowymiarowa niż jesteśmy to w stanie stwierdzić dzisiaj na podstawie zachowanych materiałów archiwalnych.
Maria jest źródłem podziwu lub niedowierzania, pytań, refleksji, dyskusji i sporów.